Przed finałem Okręgowego Pucharu Polski. Jesteśmy faworytem - zaznacza Ireneusz Pietrzykowski

W środę, 8 czerwca, na stadionie Suzuki Arena w Kielcach odbędzie się finał Chemar Rurociągi Okręgowego Pucharu Polski, w którym Granat Skarżysko-Kamienna zmierzy się z trzecioligowym ŁKS-em Probudex Łagów. W piątek, 3 czerwca, w Kielcach, odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli m.in. prezes Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej Mirosław Malinowski oraz trenerzy obu zespołów Ireneusz Pietrzykowski i Marcin Kołodziejczyk.
 
Granat Skarżysko-Kamienna ostatni raz zagrał w finale Okręgowego Pucharu Polski w 2019 roku, wtedy przegrał z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:1. Teraz staje przed szansą zdobycia tego trofeum. Ale zadanie jest niezwykle trudne ponieważ rywalem jest walczący o drugą ligę ŁKS Probudex Łagów. Trenerzy obu drużyn doskonale się znają z czasów kiedy trenerem Granatu był Ireneusz Pietrzykowski, wówczas Marcin Kołodziejczyk, był kluczową postacią w jego zespole. Faworytem tego spotkania jest drużyna z Łagowa, ale jak mówi stare piłkarskie porzekadło „do póki piłka w grze” wszystko jest możliwe.
 
- Bez wątpienia jesteśmy faworytem tego meczu, jest bardzo duża różnica między 3 i 4 ligą jeśli chodzi o umiejętności poszczególnych zawodników, możliwości treningowe. Musimy spełnić obowiązki faworyta i nadzwyczajnie wygrać ten mecz – mówił Ireneusz Pietrzykowski, trener ŁKS-u Probudex Łagów.
 
- Jak powiedział trener Pietrzykowski faworytem jest zespół z Łagowa i nie ma co na ten temat dyskutować. Mam świadomość tego, że dzisiaj Łagów to zespół, który walczy o drugą ligę. To jest zespół o dwie półki wyżej. Jednak ja do końca bym nas nie skreślał, wiemy jaki jest sport, jaka jest piłka nożna. Doskonale wiem jakie możliwości są w moim zespole, są to ambitni zawodnicy i na pewno wyjdziemy na boisko przygotowani, zostawimy wiele serca. Piłka nie takie cuda widziała i myślę, że jesteśmy w stanie powalczyć. Zespół ma świadomość z jakim potencjałem się mierzymy. Jesteśmy dobrej myśli – podkreślał Marcin Kołodziejczyk, trener Granat Skarżysko.
 
- To będzie dla mnie podróż sentymentalna, najważniejsi są lidzie, jeśli chodzi o Skarżysko mam takich wspomnień bardzo dużo. Marek Wojteczek, Piotr Gadecki, Tomek Domaradzki, zarząd Granatu kiedy zaczynaliśmy razem. Ikony Granatu pan Marek Gajda, Zezon Zep, Darek Łakomiec, ludzie z którymi Granat zawsze mi się kojarzy. Do dziś łączą mnie przyjacielskie relacje z obecnymi władzami Granatu Grzegorzem Żukiem i Rafałem Gołofitem. Są też kibice Aca, Grzelka, Janek, Gruszka, to ludzie dla których Granat jest bardzo ważny. Czasem różniliśmy się, ale to ważni ludzie tej społeczności. Trenerzy z którymi współpracowałem od Kazia Krakowiaka przez Arka Snopka czy Artura Wierzbę. I oczywiście zawodnicy, wymienię tylko czterech Marcin Kołodziejczyk, najważniejsza postać tamtego Granatu, Adam Imiela, Konrad Majcherczyk i Przemek Ryński, którzy dziś są ze mną w Łagowie - mówił były szkoleniowiec Granatu Ireneusz Pietrzykowski. 
 
- Muszę powiedzieć też o prezesie Wtórpolu Leszku Wojteczku, bez którego tamten Granat nie odniósł by sukcesów, był najważniejszą postacią tego projetu. Dla mnie osobiście jest to ważny człowiek. Z tego miejsce jeszcze raz bardzo dziękuje panu Leszkowi – dodał Ireneusz Pietrzykowski.
 
- Dla nas ogromnym sukcesem jest to, że znaleźliśmy się w finale i część zawodników będzie miała okazję pierwszy raz zagrać na takim stadionie. Sam zawsze marzyłem, żeby na takim stadionie zagrać oficjalne mecz, nie było mi to dane. W środę wyjdę jako trener na stadion, dla mnie to ogromne wyróżnienie. Aspekt finansowy nie jest najważniejszy, sama możliwość zagrania w finale na takim stadionie to dla zawodników wielkie wyróżnienie – powiedział Marcin Kołodziejczyk.
 
Spotkanie finałowe odbędzie się w środę, 8 czerwca, o godz. 18.00. Dla kibiców, którzy nie będą mogli być nam meczu będzie transmisja na youtube, facebooku (strona Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej) oraz w Radiu Kielce. Oba klubu otrzymały po 300 biletów dla kibiców.